Zbliża się sezon ślubny więc pora wyruszyć na poszukiwania nowych lokacji plenerowych co by nie oferować Młodym tego samego co reszta lokalnych fotografów :)
Wybór padł na piiiiiiiii oraz piiiiiiiii :)
W roli "obiektu" do fotografowania wcieliła się moja żona Kasia.
Pora dnia pod względem światła du-po-wa-ta bo samo południe czyli Słońce w zenicie i przepotężne cienie na twarzy. Także Młodzi jeśli oglądacie te zdjęcia to widzicie dlaczego nie należy robić sesji plenerowej w dzień ślubu. Trochę PSucia w programie poprawiło sytuację.
Te same kadry rano lub pod godzinie 16 wyglądałyby o niebo lepiej.
Opcja z blendą też nie wchodziła w grę bo byłem tylko z żoną i nie miałby kto jej trzymać. Blenda poprawiła by oświetlenie twarzy i zminimalizowała cienie ale to nie do końca jest to o co chodzi w pięknym przedwieczornym i wieczornym świetle (tudzież porannym).
Poniżej foty z wczorajszej "wycieczki".
Zapraszam do oglądania i komentowania.
0 komentarze:
Prześlij komentarz