Od dwóch dni (wtedy kiedy pisałem tego posta było "dwa dni", teraz już jest ponad tydzień) z kolegą Adamem walczymy z fotografowaniem przedmiotów muzealnych, których fotografie znajdą się w katalogu a one same na wystawie stałej.
Walka ta odbywa się na aparat i dwie lampy wyzwalane przez odbiorniki radiowe.
Z pomocą idzie dzielnie namiot bezcieniowy o 80cm bokach.
Walkę póki co chyba wygrywamy bo zdjęcia są raczej niezłe.
Poniżej fota, którą strzelił mi Adam gdy zabierałem się za sfotografowanie baaaardzo starego zabytkowego zegara.
I poniżej on sam w oraz jakiś bliżej nieokreślony (przynajmniej przeze mnie) fragment dzbana.
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć w wczorajszej sesji.
4 komentarze:
Jarek Jesteś mordercą!!! :) błyskowym po zabytkach? nieładnie.
Nikt nie miał nic przeciwko... Wiec widocznie nic złego im się nie działo. A na studyjne mnie nie stać... więc błyskałem :)
Dobra robota :0 rozbłysło Cie na maksa :)
co do negatywnego wpływu flesza na starocie...to w przypadku ręcznie wyrabianych farb bez użycia współczesnych chemikaliów ma to znaczenie...gdyż blekną....lecz mówimy tu o godzinach naświetlania- nie o dziesiątych sekundy :) pzdr
Dokladnie... Zgadzam sie z powyzszym :)
Prześlij komentarz