Z grupą kolegów z SZEFa znów miałem przyjemność zwiedzić opuszczone miejsce.
Wyjazd długo planowany w końcu wypalił.
Tym razem wybór padł na jeleniogórskie zakłady włókiem chemicznych Celwiskoza.
Jeśli kojarzy Wam się z czymś ta nazwa i choć trochę chodziliście po Sudetach to pewnie wiecie, że to właśnie te zakłady uczyniły w tych górach takie spustoszenie.
Na miejscu jeszcze w niektórych halach było czuć woń chemii.
1 komentarze:
Zapowiada się ciekawie!
Może poobserwujemy się wzajemnie?
Prześlij komentarz